Taka tam rodzina adopcyjna

Dworska rutyna, czyli dzień z życia Księżniczki Mimi

Portale plotkarskie huczą od nagłówków o tym, że księżną Meghan przytłacza monotonia przypisana roli żony królewskiego potomka. Co się za nimi kryje – nie wiem, bo nie czytałam. Od wybranki Harrego o wiele bardziej interesuje mnie inna Księżniczka, której to szara codzienność na pewno do niczego nie zniechęca.

buckingham-palace-978830_960_720

Następczyni tronu wstaje skoro świt, a w zimie nawet wcześniej. Procesowi temu towarzyszy dwoje jej nieodłącznych dworzan – OKU i PUBU. Tego pierwszego już prawie się pozbyliśmy, czas zresztą najwyższy, bo nasza potomkini jest już u progu trzeciego roku życia… ostatnio niestety nastąpił regres i bez OKU nie da się ani zacząć dnia, ani tym bardziej go zakończyć. PUBU z kolei przyjechała kiedyś w paczce i natychmiast zdobyła serce małej Księżniczki.

Po mlecznym śniadanku i porannej toalecie przychodzi czas na KOKĘ, a następnie wyprawa do żłobka. Mimi każe służbie zakładać sobie po kolei sialik, ciapę i buti, cierpliwie pozwala przyodziać się w kurtkę oraz rękawiczki, a potem bez protestu wędruje do innych dzieci. Po drodze zazwyczaj głośno komentuje żłobkową gazetkę, na której obecnie znajduje się rodzinka BABAŁów (wskazując na największego z nich, krzyknęła ostatnio „tata!” – do dziś nie wiem, czy mówić o tym mężowi…). Jej zachwyt budzi też inny element wystroju, mianowicie JAĆKI. Mogłaby na nie patrzeć bez końca, gdziekolwiek się z nimi nie zetknie.

Odbieraniu ze żłobka także towarzyszy pewien rytuał. Księżniczka robi obchód po szatni, nazywając obrazki na szafkach innych dzieci: pieski, kotki, króliczki i kilka gatunków ZIZIZI. Następnie ubiera się i schodzi do królewskiej limuzyny (hue, hue, hue…), po drodze dostając mały kawałek BUŁI. Jeśli pogoda pozwala, powrót na rodzinne włości jest poprzedzony spacerem, podczas którego trzeba uważać na BUM-BUM i TITIT. Zdarza się, że w przechadzce towarzyszy nam PSIAPSIA, co jest możliwe po uprzednim zrobieniu AJO.

sandburg-1639994_960_720

Po powrocie na pokoje Mimi oddaje się zabawie. W ruch idą klocki Duplo lub drewniane, misie, lalki, książeczki, kolorowanki, znikopis, piłku albo KOKU. Jeśli zdobienie ojcowskiej bluzy naklejkami z filmów Disneya bądź wykonywanie operacji CIA-CIA na drewnianych smakołykach okazuje się zbyt męczące, Księżniczka robi przerwę na BAJ, przekąszając BAMAMem. Nie zawsze umie jeszcze zadbać, żeby podczas igraszek nic jej nie PAŁO. Bywa i tak, że któraś z zabawek niby przypadkiem się zawieruszy. Wtedy należy zrobić hoku-poku, czyli przykryć sobie tylko znane miejsce kuchennym ręcznikiem, wypowiedzieć zaklęcie, poczarować rączkami, podnieść ściereczkę i obwieścić sukces, krzycząc na całe gardło, że JEEEEŚ!

Wieczory w życiu Księżniczki także są całkiem zwyczajne. Mimi sprząta po sobie, nawet jeśli ten proces ogranicza się do znajdowania różnych FUFUJów i odnoszenia ich tam, gdzie FUFUJe odnosić należy. Tym sposobem nadchodzi czas na kąpiel, założenie piżamki i kolację – przeważnie w postaci mleka, nawet jeśli zainteresowanej marzy się KAŁA i SIACHO.

noble-789501_960_720

W tym miejscu muszę się pochwalić, bo od jakiegoś czasu nasza królewska latorośl zasypia dosłownie w kilka minut, nie wymagając od nas żadnych dodatkowych zabiegów… oczywiście poza dostarczeniem OKU i PUBU.

Jak widać, rutyna na królewskim dworze potrafi być wyczerpująca, ale nic nie wskazuje, żeby była równoznaczna z nudą.

Na zakończenie tego sprawozdania Księżniczka Mimi ogłasza konkurs, w którym do wygrania może być na przykład kartka z jej autografem. Aby wziąć w nim udział, należy rozszyfrować zaznaczone na kolorowo królewskie neologizmy. Wszelkie pomysły mile widziane 🙂

15 myśli w temacie “Dworska rutyna, czyli dzień z życia Księżniczki Mimi”

  1. Czym się różni Księżniczka od Żaby? Księżniczka pozwala się ubrać, Żaba twierdzi, że ona „śama” i nie ma przebacz. A konkurs … spróbuję, jak mnie nie zamkną w pn, to będę walczyć ze słówkami, choć problem taki, że Żabcia używa tych samych słów, a z kontekstu wynika, że jednak mają inne znaczenie…

    Polubienie

      1. Spokojnie, rozkręci się 🙂 Nasza Księżniczka też nie jest jakoś specjalnie rozwinięta w tej kwestii… w jej grupie żłobkowej są dzieci, które już mówią pełnymi zdaniami. U nas póki co sukcesem jest komunikat w stylu „O, nie ma am”. 😉

        Polubienie

        1. Też mi się wydawało, że Żaba ma mały zasób… że tylko wydaje polecenia, najczęściej z trzema wykrzyknikami na końcu, takie typowe „Mamuś Żaba am juś!!” … a potem przyszła ciotka i grzecznie pyta „Żabcia, a co to?” na co Żabcia grzecznie odpowiada „Mamuś puka dźwi. Do. Ciocia ofe dźwi Żabuś?” Więc, Makbetko i Mrs. Sonadora – pewnie źle zadajecie pytania, podeślę Wam ciotkę 😉

          Polubienie

    1. Księżniczka też próbuje sama, ale na szczęście nie podczas wychodzenia z domu. W wolnych chwilach za to przymierza na potęgę wszystko, co znajdzie 😀
      Trzymać kciuki za to, żeby Cię już zamknęli, czy za to, żeby jeszcze nie?

      Polubienie

      1. Bo Księżniczka ma klasę i zrozumienie dla ról społecznych 😉 Żaba wie, że nie będzie księżniczką i musi wszystko sama… ostatnio próbowała posmarować sobie bułę serkiem ‚siama ja!’
        Sama nie wiem, szału można dostać, najgorzej to być niedoinformowanym 😦

        Polubienie

  2. Ty to wstawiasz te posty cichaczem… Człowiek nie zajrzy to nawet nie wie, że coś nowego powstało! 😛
    Gdy zaczęłam czytać to miałam nadzieję, że na końcu znajdę słowniczek… Ale nie ma tak lekko!
    Hmmm…
    OKU – smoczek
    PUBU – maskotka jakaś… pingwinek?
    BABAŁY to zwierzątka albo rodzinka Peppy? Nie: bałwanki!
    KOKA – uczesanie włosków?
    JAĆKI – kwiatki
    ZIZIZI – warzywa?
    BUŁA – bułka (czy to podchwytliwe? :-D)
    BUM BUM i TITIT – upadki i samochody (klakson?)
    PSIAPSIA – ciocia, do której się najpierw dzwoni – AJO
    KOKU – pociąg
    CIACIA – krojenie
    BAJ – bajka (w tv?)
    BABAM – banan
    PAŁO – upadło na podłogę
    FUFUJ – rzeczy fuj (puj u Tamalugi)
    KAŁA, SIACHO – kakao i ciastko

    Polubienie

    1. Napracowałaś się 🙂
      Kochana, PUBU (albo FUBU, nie jesteśmy pewni) to ukochana podusia, prezent od Izzy 🙂
      KOKA to kokardka, czyli w sumie uczesanie włosków. JAĆKI to kolei gwiazdki, a jeszcze lepiej, jeśli towarzyszy im SIEZIC (księżyc) 😉 ZIZIZI jest określeniem wszelkich bibiciowatych (pszczółek, motylków, biedronek i innych pająków). PSIAPSIA to babcia. KAŁA natomiast to kawa, o czym dowiedzieliśmy się, kiedy Księżniczka pewnego popołudnia uruchomiła ekspres i postanowiła nam tę KAŁĘ zrobić, tylko zapomniała o podstawieniu kubka… a nam zabrakło refleksu… dalszego ciągu łatwo się domyślić 😉
      Reszta się zgadza! :*

      Polubienie

  3. Przepraszam, że tak nieśmiało zapytuję, ale to jakaś fuszerka! Gdzie, ja się pytam, kartka z autografem Księżniczki dla zwycięzcy? I proszę się nie tłumaczyć, że ma napięty grafik, bo chyba ktoś prowadzi jej fan club, prawda??? 😀
    No to ja, osobiście poproszę o uśmiech Księżniczki. Może być na zdjęciu. 🙂

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do J. Anuluj pisanie odpowiedzi